Każde spotkanie ze śmiercią jest doznaniem niezwykle
bolesnym, jednak ból po starcie dziecka jest przeżyciem wyjątkowo
traumatycznym, zmieniającym całkowicie życie człowieka i sposób jego
odczuwania, a niejednokrotnie doprowadzającym na skraj załamania psychicznego.
Po stracie przychodzi czas opłakiwania i żałoby, który może trwać kilka
miesięcy, ale może też kilkanaście lat. Ale gdy rodzic traci dziecko – nie
ma sposobu, aby było znów jak dawniej…..
Ostatnio przeglądając Internet trafiłam na reportaż : http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/sprawa-dla-reportera/wideo/11122014/17739900
Nie ma większego bólu niż ten, kiedy rodzic traci dziecko. Dziecięcy pokój przepełniony ciszą, całe życie wywrócone do góry nogami, każde znaczenie musi na nowo zostać odnalezione.
3-letnia Julka zmarła w lipcu 2014r. w wyniku posocznicy.
Przed śmiercią przez prawie miesiąc była diagnozowana w dwóch szpitalach w
Płocku, jednak wówczas nie zdiagnozowano sepsy. W tym samym czasie na sepsę
zmarła również kilkumiesięczna dziewczynka z sąsiedniej miejscowości. Jak
twierdzą rodzice i mieszkańcy Ciółkowa, na śmierć dzieci mogła mieć wpływ
działalność pobliskiej kompostowni. Od dłuższego czasu trwa bezskuteczny
protest przeciwko działalności firmy. Nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu
dopatrzył się Wojewódzki Inspektorat Środowiska, który wstrzymał pracę
kompostowni. Prokuratura prowadziła postępowanie w sprawie śmierci Julki,
jednak sprawa została umorzona.
Rodzice Julci dalej walczą o sprawiedliwość. Winnych jak nie
było tak nie ma. Serce pęka z żalu bo przecież tak ogromnej tragedii można było
uniknąć.
Kobietę, która pochowała męża, nazywa się wdową, mężczyznę,
który stracił żonę – wdowcem. Dziecko bez rodziców jest sierotą.
A jak nazwać ojca i matkę, którym zmarło dziecko? To chyba zbyt
straszne, aby miało jakąkolwiek nazwę…
Czytam i płacze czytam o sobie 😢
OdpowiedzUsuńCzytam i płacze czytam o sobie 😢
OdpowiedzUsuńCzytam i płacze czytam o sobie 😢
OdpowiedzUsuń