Wyobraźmy sobie pół rocznego malca, który siedzi przy stole,
a na jego talerzu zamiast adekwatnej do wieku potrawy ląduje ociekający
tłuszczem kotlet schabowy, ziemniaki i zasmażana kapusta. Zamiast sięgnąć po
purée z marchewki czy ziemniaka i tarte jabłko większość rodziców idzie na
łatwiznę i serwuje swoim maluchom to co sami zjadają. Małe dziecko powinno jeść
potrawy delikatne, lekkostrawne w której nie może brakować mleka (najlepiej
naturalnego). A często jest to pierwszy produkt, z którego rodzice rezygnują,
zastępując go np. słodkimi soczkami, herbatkami…
W drugim roku życia zaleca się, aby przyzwyczajać dziecko do
posiłków z rodzinnego stołu, czyli by malec stopniowo poznawał to, co jedzą
dorośli. To słuszne zalecenie, pod warunkiem że dorośli korzystają ze zdrowej
kuchni.
Najgorszym błędem, każdego rodzica jest zbyt szybkie
przestawienie dziecka na mocno przyprawione, smażone potrawy. Lepiej (także dla
dorosłych) jeść mięso gotowane na parze, pieczone w folii lub duszone z
warzywami, bez soli (lub z jej odrobiną) i bez zasmażki. Nadmierna ilość soli
obciąża nerki, powoduje większe wydalanie wapnia, a w wieku późniejszym sprzyja
nadciśnieniu.
Kolejnym zagrożeniem są przekąski – słone paluszki, krakersy,
chipsy, cukierki, cola. Są to prawdziwe bomby kaloryczne, bez żadnych wartości odżywczych.
W tych przekąskach jest mnóstwo zbędnego cukru, soli, a także szkodliwych
kwasów tłuszczowych trans.
Nie dajmy się również nabrać na super witaminy. Kolorowe spoty
w telewizji i wszechobecne reklamy tego typu preparatów w radiu i innych
mediach, spełniają swoją funkcję znakomicie, trafiając w samo sedno
rodzicielskich lęków: niepokoju o zbyt ubogą dietę dziecka, o słabą odporność,
o sezon infekcji.
Świeże owoce i warzywa – to prawdziwa witaminowa bomba (w pozytywnym
tego słowa znaczeniu) oprócz nich jest ułatwiający trawienie błonnik oraz
przeciwutleniacze (opóźniają proces degeneracji komórek).
Badania naukowe wykazują jednoznacznie, że podawanie
dzieciom dodatkowych witamin oraz związków mineralnych jest zbędne. Instytut
Matki i Dziecka potwierdza: u dzieci występują wyłącznie niedobory
witaminy D i wapnia. Szczególnie niebezpieczne jest podawanie dodatkowych
witamin dzieciom, które nie ukończyły 3 roku życia, ponieważ wiele produktów
spożywczych przeznaczonych dla małych dzieci, wzbogacana jest witaminami i
minerałami: dotyczy to zarówno mleka modyfikowanego, jak i deserów, kakao,
jogurtów, a nawet słodyczy. Tymczasem w suplementach diety, spożywanych
codziennie przez 30% małych dzieci w Polsce, znajduje się kilkanaście różnych
witamin i związków mineralnych, których - jak wykazały badania Instytutu Matki
i Dziecka - polskim dzieciom wcale nie brakuje.
4 powody dla, których nie warto pić mleka krowiego, a już
tym bardziej podawać go Naszym dzieciom :
- W mleku krowim jest trzykrotnie więcej białka, niż w mleku ludzkim. Nadmiar białka w diecie dziecka powoduje podwyższenie poziomu insuliny oraz zwiększa ryzyko otyłości, u dorosłego natomiast sprzyja osteoporozie. Białka zwierzęce zwiększają ryzyko powstania i gromadzenia się kamieni w nerkach.
- Węglowodany są głównym źródłem energii dla naszego organizmu, są paliwem które stymuluje rozwój i sprawne funkcjonowanie mózgu, a w krowim mleku jest za mało węglowodanów.
- Książka C. Campbell’a „Nowoczesne zasady odżywiania”, rozdział – Osteoporoza znajdziemy tam, zebrane z całego świata naukowe dowody obalające mit, że mleko to najlepsze źródło wapnia dla naszych kości.
- Mleko krowie jest jednym z najcięższych alergenów. Możliwe objawy alergii na mleko krowie to, m.in.: ciemne obwódki wokół oczu, egzema, pokrzywka, trądzik i inne problemy ze skórą, a także bóle brzucha, biegunki, kolki u niemowląt, zgaga, zaparcia, częste wymioty, szczególnie u dzieci, także moczenie nocne, przykry zapach ciała i z ust, nadmierne pocenie się, zmęczenie. Choroby, które są symptomem alergii na mleko to: nadkwasota, astma, częste przeziębienia z kaszlem i katarem, zapalenia gardła, oskrzeli, ucha środkowego i przede wszystkim zatok.
Troska o najmłodszych:
Optymalna dieta powinna zapewnić dziecku prawidłowy wzrost,
dobre zdrowie i samopoczucie oraz zmniejszenie ryzyka wystąpienia
chorób wieku dorosłego. Jeśli rozpoczniemy profilaktykę stosunkowo wcześnie
zarówno my, jak i nasze dzieci będziemy w stanie uchronić się przed
cukrzycą i chorobami serca.
Oto 5 wskazówek, które mogą okazać się przydatne w utrwalaniu prawidłowych nawyków
żywieniowych:
- Podawaj dziecku 5 posiłków dziennie.
- Nie wydłużaj przerw pomiędzy posiłkami.
- Staraj się przestrzegać stałych godzin spożywania posiłków.
- Spożywaj dużą ilość warzyw i owoców.
- Unikaj jedzenia posiłków z nadmiarem tłuszczów oraz z dużą zawartością węglowodanów.
Dziecko "jest tym, co zje". Obecne pożywienie stanowi budulec wszystkich komórek jego ciała. Zarówno tych odpowiedzialnych za jego sprawność fizyczną, jak i umysłową. A nawyki, jakie mu wyrobimy, i smaki, do jakich je przyzwyczaimy, staną się wzorcem na całe życie. Można je potem zmienić, ale z trudem i przy sporych wyrzeczeniach. Dlatego tak ważne jest, do jakiego stylu jedzenia maluch przyzwyczai się już teraz. W przyszłości chętniej sięgnie po potrawy, które dobrze mu się kojarzą - z uśmiechniętą mamą, miłą atmosferą, ciepłem rodzinnego domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz