Ten post od wczoraj robi prawdziwą furorę w internecie
Z wielką radością mogę powiedzieć, że moje dziecko
ucieszyłoby się z takiego prezentu. Książeczkę by obejrzała i kazała sobie
przeczytać, słodycze zjadłaby z wielkim smakiem niczym największy rarytas,
lalka stałaby się idealnym kompanem do zabaw, a foczka do spania <3
Z ogromnym zdziwieniem można zaobserwować wśród ludzi jakiś
nieprzyzwoity egoizm, z którym nawet nikt się nie kryje. Taki egoista uważa, że
mu się od innych, zupełnie obcych ludzi, wszystko należy, ot tak – nie wiadomo
dlaczego.
Jedna kobieta okazała drugiej dużo serca, wyświadczyła wiele
dobra. I skąd wzięło się to poczucie, że jeśli ktoś coś dla Niej zrobił, to Ona
już z siebie nic dać nie może? A wystarczyłoby chociaż zwykłe „DZIĘKUJĘ”, a tą
swoją niby szczerość schować sobie w buty… Bo przecież nikomu nie chodzi o
okazywanie wdzięczności, ale po prostu o powstrzymanie się od okazania
niewdzięczności.
Z ogromną przykrością muszę stwierdzić, że w dzisiejszych
czasach trzeba nauczyć się odróżniać biedę PRAWDZIWĄ od biedy JAKO SPOSOBU NA
ŻYCIE…
Coraz częściej spotykam się z sytuacjami, że ludzie udają
biednych ponieważ to im się po prostu opłaca. Niby biedni obnoszą się ze swoją
biedą, bo jest to ich sposób na życie.
A co ludźmi, którzy naprawdę potrzebują pomocy. Z tymi, którzy nie są w stanie
zapewnić sobie minimum egzystencji i minimum socjalnego? Często zdarza się tak,
że niedostrzegany tych którzy naprawdę są biedni. Niestety ale większość
potrzebujących ukrywa swoją ciężką sytuację życiową, nie proszą o pomoc chociaż
bardzo jej potrzebują… Dlatego jeśli chcemy pomagać – musimy podchodzić do tego
okrutnie rozważnie. Tak aby dostrzec tego naprawdę potrzebującego.
Nie bójmy się pomagać. Pomagajmy. To piękny i szlachetny
gest. A przecież kij zawsze ma dwa końce. Dobro dane drugiemu człowiekowi wraca do
nas z dwukrotną siłą. Ale czyniąc to dobro, musimy podchodzić do tego tak, aby
ta pomoc stała się sposobem na pokonanie biedy, a nie aby urodził się z tego
czynnik demoralizujący.
Święta, to czas refleksji, pokoju, spotkań z rodziną i
przyjaciółmi. Nie ważne co znajdzie się pod choinką, co znajdzie się na Naszych
stołach. Ważne jest to z kim spędzimy ten magiczny czas.
Każde dziecko z natury jest nadzwyczaj mądre i inteligentne, ale to My rodzice
musimy pokierować ich dalszym rozwojem. Musimy pokazać dziecku jakie wartości w
życiu są najważniejsze, wyznaczać granice. Niestety każdy rodzic wnosi do
swojego rodzicielstwa bagaż własnego temperamentu.
Dalej nawiązując do poczynań tej mamy. Czym skorupka
za młodu nasiąknie tym na starość trąci. I tworzy się błędne koło.
W sumie nie jestem zdziwiona - roszczeniowi ludzie są plagą dzisiejszych czasów. Mam 2 córki, 4,5 latkę i 2 latkę. NATYCHMIAST lalkę by porwały (pewnie awantura by była, która ma się bawić najpierw - zresztą... pod choinką właśnie bobasy znajdą!), książkę by dały z hasłem "mama, czytać, czytać!" i wgramoliłyby mi się na kolana, biszkopty by pożarły (uwielbiają, sama im właśnie te kupuję). Foczkę by mogły olać, bo każda z nich ma własną ukochaną maskotkę - no ale to one.
OdpowiedzUsuńTrzeba wstydu nie mieć, by napisać takiego posta jak na zdjęciu.
Ręce i nogi opadają ,szkoda bo przez takie akcje inne bardziej potrzebujące dzieci mogą nic nie dostać ...każdy darczyńca byłby i zapewne jest zniechęcony takim komentarzem ,smutne :(
OdpowiedzUsuńtylko czy ta obdarowana mamusia pomyślała, że może ten, kto ją obdarował też miał mało i podzielił się tym, co miał, taki wdowi grosz może? jasne, wiem, że fajnie byłoby dać wypasioną zabawkę..tylko... że zapewnić dziecku radość i kreatywną zabawe można najprostszymi zabawkami... ba, zrobić samodzielnie..moja Córa woli szmaciankę zrobioną przeze mnie, która wcale ładna nie jest, niż zabawkę ze sklepu...
OdpowiedzUsuńtaki człowiek naprawedę biedny nie poprosi o pomoc bo się wstydzi
OdpowiedzUsuńa ja zrobiłam okolo 15 takich paczek bo chciałam zadowolic kazdego ,a sama nie mam zbyt wiele pieniedzy ... przykro widziec taki opis mam nadzieje ,że to zadna z moich podopiecznych .. :(
OdpowiedzUsuń