poniedziałek, 29 grudnia 2014

Zazdrość, zawiść, chciwość

Skąd w Polakach tyle nienawiści? Dlaczego dla Polaka nie ma nic przyjemniejszego niż dokopanie drugiemu Polakowi?

Dużej większości przeszkadza cudza uroda,  lepsza pozycja, bogactwo. Jak płachta na byka działa to, że ktoś ma lepiej. Polaka zazdrość zżera kiedy patrzy na jakiegoś celebrytę, muzyka bo przecież tylko biega i się lansuje, a ma tyle pieniędzy …

Dlaczego zazdrościmy? Niewiadomo. Może mamy zapisane to w genach?

„Od najmłodszych lat jesteśmy uczeni zazdrościć, a później jest już tylko gorzej i w końcu te emocje potrafią się rozwinąć do niewyobrażalnych rozmiarów. prof. Zbigniew Zaleski

Prof. Zbigniew Zaleski psycholog, autor książki „Od zawiści do zemsty. Społeczna psychologia kłopotliwych emocji” powiedział : „To brzydkie uczucie zaczyna się rozwijać bardzo wcześnie. Rodzice porównują swoje dzieci z innymi: Krzyś jest większy, ma ładniejsze śpioszki. Dzieci też porównują: ja mam klocki Lego, a ty nie, jestem lepszy. „

Bogna Dowgiałło, socjolog emocji z Uniwersytetu Gdańskiego, twierdzi, że „Zawiści uczy też szkoła.” Kiedy prowadziła badania w trójmiejskich gimnazjach, okazało się, że aż 80 proc. badanych uczniów zna to uczucie. Szczególnie było to widoczne w klasach, w których zbliżały się testy kompetencji. Uczniowie wiedzieli, że to gra o sumie zerowej. Jeżeli kolega wygra, to ja stracę, bo on mi zabierze miejsce w lepszym liceum. Często to rodzice zachęcają do niezdrowej konkurencji, pytając: a co dostała z testu Agnieszka? Dlaczego ty masz gorszą ocenę? – wyjaśnia socjolog.

Bogactwo drażni: 

Polacy najbardziej swoją nienawiść wylewają wiadrami na celebrytów. Próbują leczyć kompleksy. Osoby publiczne padają ofiarami w internecie, bo odniosły sukces. Z jednej strony mają szacunek, a z drugiej spotyka ich zawiść, zazdrość.

Odważni? Nie! Tylko anonimowi!

Notoryczne wylewanie swojej zazdrości w internecie nazywane jest trollowaniem i hejtowaniem. Jest to bluzganie bez sensu, bez konkretnego powodu. Troll i Hejter obraża wszystko i wszystkich.

Co umożliwia taką wszechstronną i beztroską nagonkę? Oczywiście, że anonimowość. 
Bo to powoduje, że taki troll czy hejter czuje się bezkarny. Powie to co myśli bo wie, ze nikt mu za to nic nie zrobi. A anonimowość w sieci to prawdziwe przekleństwo internetu.

Zupełnie inną kwestią jest również zwyczajny brak kultury. Kultura języka jest coraz niższa.

Dr Wiesław Bryła – „Kiedyś brano przykład z elit, które prezentowały pewną kulturę. Obecnie "elity" są takie same jak reszta. Nie ma instytucji, osób, miejsc, gdzie ludzie mogliby uczyć się sztuki konwersacji i wymiany zdań. Obniżenie jakości języka widoczne jest nawet na wyższych uczelniach.”


Oczywiście nie od dziś wiadomo, że przeciętny Nowak czy Kowalski po powrocie z pracy nie zasiądzie przed komputerem, aby stać się trollem czy hejterem, który zaleje Internet falą swojej nienawiści do wszystkich i do wszystkiego.  Takie rzeczy piszą osoby z ambicjami, które boli, że ktoś odniósł sukces

Różnice pomiędzy zawiścią a zazdrością:

Zazdrość to uczucie, odczuwane w sytuacji frustracji, gdy znany jest obiekt zaspokajający potrzebę i osoba posiadająca ten obiekt. Może być motywująca, bo człowiek, który zazdrości, bardziej się stara, by coś osiągnąć.

Zawiść to uczucie dyskomfortu powstające wtedy, gdy osobiste cechy, posiadane przedmioty lub osiągnięcia nie dorównują ich poziomowi/jakości u innych osób. W zawiści osoba życzy drugiemu, aby był tego pozbawiony. To jest postawa psa ogrodnika, kiedy więcej wysiłku wkłada się w to, by inny miał gorzej, niż żeby poprawić własną sytuację. 

Zazdrość może mieć pozytywne konsekwencje, kiedy szukamy uznania innych przez rywalizację, albo gdy zwiększamy wysiłki, aby więcej osiągnąć, to zawiść jest prawie zawsze skażeniem relacji międzyludzkich.

Pies ogrodnika:

"Psem ogrodnika" jest zwykle nazywany ten, kto uniemożliwia lub utrudnia innym osobom dostęp do jakichś pożądanych przez nie dóbr dlatego, że sam nie może tych dóbr zdobyć lub czerpać z nich pożytku. Potocznie występuje niekiedy z dodatkowym objaśnieniem: "sam nie zje i drugiemu nie da". Więcej wysiłku wkłada się w to, by inny miał gorzej, niż żeby poprawić własną sytuację.




Kochani zamiast przeznaczać większość swojego życia, które przecież jest takie piękne na wylewanie kubła pomyj na drugiego człowieka zachęcam do zakasania rękawów aby polepszyć swoją sytuację życiową. Wszystko jest możliwe tylko i wyłącznie dzięki swojej ciężkiej pracy.

wtorek, 23 grudnia 2014

Aby wigilijne żarcie nie poszło tu i ówdzie :)

Dziś śmiało mogę napisać, że w czasie świąt każdy się przejada. Suto zastawiony stół do wigilijnej kolacji, kolejne dwa dni to wielkie biesiadowanie przy stole. Warto się zastanowić czy wszystkie potrawy, aż tak lubimy, że koniecznie musimy je zjeść? 

Czy może po prostu jemy bo tak wypada?

A przecież nikt nic nie musi. Każdy z Nas zdecyduje co i ile zje.
Głodzenie się przed wigilijną kolacją to prawdziwe zabójstwo, bo przecież to logiczne, że zjemy dwa razy więcej niż zaplanowaliśmy. Słone, słodkie. Taka mieszanka jest nie do przyjęcia, a do tego niesie ze sobą nieprzyjemne dolegliwości… Zgaga, bóle żołądka, uczucie ociężałości.. Zamiast po wigilijnej kolacji dopychać się pierniczkami, makowcem warto wybrać się z rodziną na minimum godzinny spacer, w każdy kolejny dzień również. Dzięki temu spalimy część spożytych kalorii, a do tego poprawi się Nasze krążenie, rozruszamy mięśnie i stawy. Same korzyści!!!


poniedziałek, 22 grudnia 2014

Wielkie świąteczne przygotowania

Jak co roku, już od połowy listopada zaczyna się szał świątecznych przygotowań. A to listę zakupów trzeba zrobić, zebrać listy od Świętego Mikołaja, w szafkach posprzątać, okna pomyć, dom przystroić. Rozpoczynamy wyścig z czasem i własnymi możliwościami.

Najpierw wydaje Nam się, że mamy jeszcze bardzo dużo czasu. Nagle ten czas zaczyna się gwałtownie kurczyć. Kilka dni przed Wigilią wpadamy w panikę: przedświąteczne porządki, zakupy, prezenty. A przecież Święta to czas refleksji, a nie egzamin na perfekcyjną panią domu. Święta to coś więcej niż tylko porządki, wielkie gotowanie.

Po domu zapach świątecznych pierników się rozchodzi, świąteczne porządki zostały oficjalnie zakończone.



Choinka już przyozdobiona, a prezenty zapakowane wyczekują na uroczyste otwarcie.



Przeglądając fora internetowe napotykam na posty żalących się matek typu „Nie stać mnie na zrobienie świąt” , „Nie mam pieniędzy na prezenty” … Jeśli dysponujemy niskim budżetem domowym to zdecydowanie nie powinniśmy ulegać w sklepie „krzyczącym” z półek zabawkom „kup mnie!!!!” . Przecież i tak połowa jedzenia ląduje w koszu, a jeden czy dziesięć prezentów może ucieszyć tak samo. Pamiętajmy, że Święta to czas dla nas, ma to być czas wypoczynku, relaksu, świątecznych spotkań w rodzinnej atmosferze. To doskonały moment by się zatrzymać, zwolnić, by pobyć tu i teraz, w tej właśnie chwili, która zdarza się tylko raz. To moment na bliskość i odnowienie rodzinnych relacji. A to co znajdzie się na Naszym świątecznym stole, czy pod choinką jest najmniej ważne.



Radujmy się, zamiast smucić! Nic nie jest bez znaczenia, nic nie dzieje się tylko przez przypadek! Boże Narodzenie to czas zmian, cudów i nadziei, ale jeden jest warunek- NIE ZABIJAJMY RADOŚCI i potrzeby dzielenia się miłością. Gdy otworzysz szeroko swe serce i zaprosisz do szczęścia swych wrogów, świat Twój rozbłyśnie na nowo wszystkimi barwami      .













sobota, 20 grudnia 2014

Gorzkiej prawdy niczym nie osłodzisz ....

Każdy z Nas nie raz słyszał zapewne, że tak naprawdę miejsc do pracy nie brakuje. Bo przecież dla chcącego nic trudnego. Ale jak to mówią, Polak jak chce to potrafi, a uczciwa praca najzwyczajniej nie zawsze się opłaca… Powód? Bezrobotny zawsze dostanie coś z opieki, pokombinuje trochę tu, trochę tam i wyjdzie na tym lepiej.

W Polsce dorasta właśnie trzecie pokolenie dzieci żyjących w takiej permanentnej, dziedziczonej po rodzicach nędzy.
Ale co jest tego przyczyną? Zdecydowanie niskopłatna praca.

Wiele osób zarejestrowanych jako bezrobotne nie jest zainteresowanych pracą.
Po zdrowie... do urzędu. Prawo do bezpłatnej opieki lekarskiej powiązane ze statusem bezrobotnego to jeden z głównych powodów pozostawania w urzędach wielu osób niezainteresowanych pracą.

Polacy masowo uciekają do pracy za granicą w celach zarobkowych, za stabilnością zatrudnienia.
Wielu młodych ludzi wybiera życie za granicą, bo tam łatwiej o start zawodowy, a poczucie w kwestii bezpieczeństwa jest większe.

Polacy, którzy zasmakowali już życia za granicą, nie chcą wychowywać swoich dzieci w kraju. Co drugi wyjeżdżający za granicę Polak ma dzieci i chce ściągnąć je do siebie tak szybko, jak to tylko możliwe.
To znak, że część Polaków już nie tylko nie chce pracować w kraju, ale także nie ma zamiaru wychowywać tu dzieci. Nasila się bardzo niepokojące z powodów społecznych, ekonomicznych i demograficznych zjawisko. 
Wiele Polek decyduje się też na urodzenie dzieci już na emigracji. Kiedy emigranci decydują się na wychowanie pociech za granicą, to równocześnie podejmują decyzję o pozostaniu w tym kraju na stałe. 


Ujmując najkrócej jak się da - Polska przegrywa walkę o ludzi ...


BIEDA NIE JEDNO MA IMIĘ ....

Ten post od wczoraj robi prawdziwą furorę w internecie




Z wielką radością mogę powiedzieć, że moje dziecko ucieszyłoby się z takiego prezentu. Książeczkę by obejrzała i kazała sobie przeczytać, słodycze zjadłaby z wielkim smakiem niczym największy rarytas, lalka stałaby się idealnym kompanem do zabaw, a foczka do spania <3

Z ogromnym zdziwieniem można zaobserwować wśród ludzi jakiś nieprzyzwoity egoizm, z którym nawet nikt się nie kryje. Taki egoista uważa, że mu się od innych, zupełnie obcych ludzi, wszystko należy, ot tak – nie wiadomo dlaczego.

Jedna kobieta okazała drugiej dużo serca, wyświadczyła wiele dobra. I skąd wzięło się to poczucie, że jeśli ktoś coś dla Niej zrobił, to Ona już z siebie nic dać nie może? A wystarczyłoby chociaż zwykłe „DZIĘKUJĘ”, a tą swoją niby szczerość schować sobie w buty… Bo przecież nikomu nie chodzi o okazywanie wdzięczności, ale po prostu o powstrzymanie się od okazania niewdzięczności.

Z ogromną przykrością muszę stwierdzić, że w dzisiejszych czasach trzeba nauczyć się odróżniać biedę PRAWDZIWĄ od biedy JAKO SPOSOBU NA ŻYCIE…
Coraz częściej spotykam się z sytuacjami, że ludzie udają biednych ponieważ to im się po prostu opłaca. Niby biedni obnoszą się ze swoją biedą, bo jest to ich sposób na życie.
A co ludźmi, którzy naprawdę potrzebują pomocy. Z tymi, którzy nie są w stanie zapewnić sobie minimum egzystencji i minimum socjalnego? Często zdarza się tak, że niedostrzegany tych którzy naprawdę są biedni. Niestety ale większość potrzebujących ukrywa swoją ciężką sytuację życiową, nie proszą o pomoc chociaż bardzo jej potrzebują… Dlatego jeśli chcemy pomagać – musimy podchodzić do tego okrutnie rozważnie. Tak aby dostrzec tego naprawdę potrzebującego.
Nie bójmy się pomagać. Pomagajmy. To piękny i szlachetny gest. A przecież kij zawsze ma dwa końce. Dobro dane drugiemu człowiekowi wraca do nas z dwukrotną siłą. Ale czyniąc to dobro, musimy podchodzić do tego tak, aby ta pomoc stała się sposobem na pokonanie biedy, a nie aby urodził się z tego czynnik demoralizujący. 

Święta, to czas refleksji, pokoju, spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Nie ważne co znajdzie się pod choinką, co znajdzie się na Naszych stołach. Ważne jest to z kim spędzimy ten magiczny czas. 
Każde dziecko z natury jest nadzwyczaj mądre i inteligentne, ale to My rodzice musimy pokierować ich dalszym rozwojem. Musimy pokazać dziecku jakie wartości w życiu są najważniejsze, wyznaczać granice. Niestety każdy rodzic wnosi do swojego rodzicielstwa bagaż własnego temperamentu.
Dalej nawiązując do poczynań tej mamy. Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci. I tworzy się błędne koło.